Coś się kończy, coś zaczyna.
10 lutego 2022Salone del Mobile – Fuorisalone 2022
01 czerwca 2022Od kilku tygodni można zaobserwować pewnego rodzaju szaleństwo cenowe. 30% skok kosztów palet, surowce w górę od 8 do 12%. Przedsiębiorstwa ryzykują, że znikną z rynku. To włoska rzeczywistość.
Z Ukrainy pochodziło 25 proc. gliny wykorzystywanej przez firmy z branży. Teraz brakuje kaolinu, który jest potrzebny do produkcji bardzo białych, wielkoformatowych płytek. Firmy szukają alternatywnych dostawców, ale jakość jaka jest im oferowana jest niska i mniej wartościowa. Tymczasem rosnące ceny energii zmusiły w ubiegłym miesiącu około 30 firm (z ponad 200) do zamknięcia swoich zakładów na kilka dni. Marże uległy obniżeniu, a cenniki są teraz ważne tylko przez kilka dni. Dzisiaj mam naprawdę poważny kłopot z wycenianiem produktów. Ceny często są ważne kilka dni, a nieprzyzwyczajeni klienci często są zaskakiwani, że produkt kosztujący 14 euro/m2 tydzień temu, dzisiaj kosztuje 17 euro za m2.
Podwyżki cen energii, rosnące koszty transportu i utrudnione dostawy sprawiły, że branża już w ostatnich miesiącach znajdowała się pod presją. Teraz, wraz z wojną, problemy te zostały spotęgowane przez blokadę dostaw z Ukrainy, skąd pochodzi 25 proc. gliny wykorzystywanej przez firmy ceramiczne. Jeszcze kilka miesięcy temu statki o masie 35 tys. ton wychodziły z portu w Mariupolu i przybijały do portu w Rawennie. Z portu ciężarówki z gliną wydobywaną w Donbasie zaopatrywały firmy ceramiczne w Sassuolo, Reggio Emilia, Faenza i Imola.
Włoskie ceramiki eksportują ponad 85% produkcji. „Popyt jest bardzo duży, ale nasze firmy mają trudności z dostawami” – wyjaśnia prezes Confindustria Ceramica, Giovanni Savorani. To co najbardziej martwi przedsiębiorców to marże, które są szczupłe ze względu na wzrost cen energii.
Część z nich woli dopłacić do interesu niż stracić udział w rynku. „Dokonaliśmy wyboru, aby chronić naszych klientów, którzy są naszym głównym atutem”, kontynuuje Savorani, „bez zwracania zbytniej uwagi na rachunek zysków i strat. W końcu sytuacja jest tak poważna, że uważamy, iż lepiej to zrobić, aby chronić nasze fabryki, naszych pracowników i 50 lat, które zajęło nam podbicie rynków 160 krajów na całym świecie”. Nie bez znaczenia jest fakt, że w branżach pokrewnych zatrudnionych jest 20 tysięcy osób i jakiekolwiek zamknięcie miałoby bardzo duży wpływ na tkankę społeczną.
Na razie jednak branża trzyma się całkiem dobrze, szukając nowych dostawców i zwiększając dostawy od starych. „Staramy się zastąpić gliny, które pochodziły z Donbasu i które pokrywały 25-30% naszych kompozycji, glinami z Niemiec i Francji” – podkreśla Savorani, który jest również właścicielem Gigacer, ważnej firmy ceramicznej w Faenzy.
Niestety na horyzoncie widać tylko podwyżki spowodowane brakiem jakiekolwiek stabilności rynkowej. Niejednokrotnie powtarzałem w poprzednich latach jeśli szykujecie się na jakikolwiek remont, zróbcie go jak najszybciej, bo obecny budżet jaki macie nie wystarczy wam na prace za kilka tygodni, a później dojdziecie do sytuacji, w której remont nie będzie miał dla was jakiegokolwiek sensu.